Historia postaci na SAO PBF

Ta praca zdobyła 1. miejsce :stuck_out_tongue:

[spoiler]Rok przed startem SAO

Było już ciemno. Michał wracał ze szkoły po dodatkowych zajęciach z piłki nożnej. Rozejrzał się, czy nikt nie idzie i wyciągnął z kurtki paczkę papierosów. Zajrzał do pudełka i szybko zlustrował ilość jaka mu pozostała:
Dwanaście – mruknął pod nosem. - Jak się te żule zlecą, to jutro już mi się skończą.
Po tych słowach wyciągnął jednego papierosa, wsadził do ust i zaczął szukać po kieszeniach zapalniczki. Kiedy jej nie znalazł, był zły na siebie, że musi kogoś poprosić o ogień, bo ogólnie nie lubił rozmawiać z ludźmi, kiedy nie było to potrzebne. Wtedy poczuł, to co często czuje kiedy wraca do domu po zmroku. Ciarki biegnące po plecach w stronę karku. Wiedział, że ktoś go obserwuje. Odwrócił się i wytężył wzrok, aby rozpruć ciemność, która stała się nienaturalnie gęsta.
Kiedy jednak nikogo się nie dopatrzył, odwrócił się i ku swojemu zdumieniu oraz przerażeniu zobaczył, że przed nim stoi dziewczyna. Stała tak blisko, że Michał zrobił krok w tył i upadł, aby się z nią nie zderzyć. Ona jednak nie wykonała żadnego ruchu. Stała i wpatrywała się w chłopaka niesamowicie niebieskimi oczami. Te oczy świeciły się w ciemności niczym dwie latarnie i przeszywały swoim spojrzeniem niczym promienie rentgena. Chłopak siedział zaskoczony i oniemiały tym spotkaniem. Dziewczyna wciąż na niego patrzyła. Kim ona jest do cholery, pomyślał Michał. Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Nieznajoma w końcu wyciągnęła rękę w jego stronę i pomogła mu wstać. Chłopak przyjął od razu pomoc i stwierdził, że jak na jej posturę to jest całkiem silna. Kiedy już wstał, otrzepał spodnie i schylił się po papierosa, który wypadł mu z ręki. Przypomniało mu się, że nadal nie ma czym zapalić i zwrócił się do dziewczyny:
Masz może ogień – zapytał trochę szorstkim głosem.
Dziewczyna kiwnęła głową, wyciągnęła z kieszeni zapałki i podała mu. Michał odpalił papierosa, oddał zapałki i zwrócił się do dziewczyny:
Dzięki. Skąd się tutaj wzięłaś? Mieszkasz tutaj? - zapytał. - Nigdy wcześniej Cię nie widziałem – dodał po chwili.
Nie widziałeś mnie, bo nie chciałam, żebyś mnie zobaczył – odpowiedziała nadzwyczaj ciepłym i melodyjnym głosem. - Obserwuję Cię od dłuższego czasu.
Obserwujesz mnie? - zdziwił się chłopak. - W jakim celu?
Dziewczyna zrobiła dziwny ruch. Tak jakby coś ją zabolało. Jęknęła z bólu i szybko powiedziała:
Może późnej się dowiesz, lecz nie teraz, nie tutaj. Kiedyś Ci wszystko wytłumaczę. Nie szukaj mnie. Ja znajdę Ciebie.
Po tych słowach rozległ się huk jakieś pięćdziesiąt metrów od nich. Zapaliły się światła dwóch samochodów i ruszyły z piskiem opon w ich stronę. Michał złapał dziewczynę i pociągnął ją ze sobą, aby zeszła z ulicy. Nie była na to przygotowana, więc udało mu się ją ściągnąć z ulicy, lecz na natychmiast wyrwała mu się i czekała. Samochody przejechały obok nich i nagle zawróciły świecąc im światłami po oczach. Michał poczuł, że ktoś uderza go czymś twardym w głowę i traci przytomność.
W końcu odzyskał przytomność. Stwierdził, że wciąż leży obok ulicy. Spróbował się podnieść i krzyknął z bólu. W oczach mu pociemniało i upadł z powrotem na ziemię. Ostrożnie dotknął zranionego miejsca na głowie i stwierdził, że jest na niej guz wielkości kurzego jajka. Leżał na ziemi jeszcze kilka minut. Po chwili spróbował się podnieść. Przezwyciężył tępy, pulsujący ból w jego czaszce i dźwignął się na nogi. Odetchnął głęboko kilka razy i zaczął szukać plecaka. Po chwili go znalazł, który niewiadomym dla niego sposobem leżał dziesięć metrów dalej. Złapał go i szybkim krokiem ruszył w stronę domu. Po drodze nie mógł się nie niczym skupić, miał totalną pustkę w głowie.
Po chwili znalazł się przy swoim miejscu zamieszkania. Wszedł do niego po cichu, tak, żeby rodzice nie usłyszeli. Poszedł szybko do swojego pokoju, rozebrał się i rzucił się zmęczony na łóżko. Przez chwilę leżał i rozmyślał. Kim była ta dziewczyna? Czego od niego chciała? Dlaczego tak się przestraszyła tych samochodów? Może ją ktoś ścigał. Czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczy?
Kiedy się obudził następnego dnia, ze zdumieniem stwierdził, że na głowie nie ma żadnego śladu po guzie i nic go nie boli. Przez chwilę zaczął się zastanawiać czy tamto spotkanie nie było tylko snem. Jednak nie miał czasu na rozmyślanie, był już spóźniony i musiał się spieszyć do szkoły. Szybko przełknął śniadanie, złapał kurtkę oraz plecak i rzucił się biegiem do szkoły. Po drodze rozglądał się szukając jakichś śladów, spalonej gumy na asfalcie czy czegokolwiek, co by potwierdziło, że to co Michał przeżył poprzedniej nocy nie było snem. Jednak, żadnego śladu nie znalazł. Zasępiony tym niepowodzeniem ruszył w stronę szkoły.

Pół roku przed startem SAO

Michał siedział w pokoju przed komputerem i słuchał muzyki. Jego rodziców nie było w domu, pojechali do dziadków i chłopak miał zostać sam na kilka dni. Jemu to odpowiadało, nie rozmawiał zbyt wiele z rodzicami, a jego rodzice wiedzieli, że nie rozniesie domu w drzazgi i nie zrobi żadnej imprezy, więc mogli mu pod tym względem zaufać. Michał już dawno pogodził się z tym, że to spotkanie sprzed pół roku, było snem, jedynie imaginacją jego umysłu. Przestał już się tym przejmować i szukać jakichkolwiek śladów. Kiedy siedział i słuchał piosenki pod tytułem „Can one day change your life”, zadzwonił dzwonek do drzwi. Michał zatrzymał muzykę, wstał i ociągając się poszedł otworzyć drzwi. Kiedy już je otworzy za drzwiami stała jakaś osoba odwrócona plecami. Chłopak miał zamiar coś powiedzieć, lecz ta postać wydawała mu się dziwnie znajoma. Nie potrafił wydać z siebie żadnego dźwięku i tylko stał i patrzył się na jej plecy. W końcu osoba się odwróciła i przeszyła go spojrzeniem swoich wściekle niebieskich oczu. Michał wytrzeszczył oczy i zaniemówił. Dziewczyna się zapytała:
Jesteś sam w domu?
Chłopak miał jeszcze nie mógł się otrząsnąć z szoku, więc tylko kiwnął głową. Nieznajoma śmiało przekroczyła próg, zamknęła drzwi, po czym zwróciła się do Michała:
Dlaczego patrzysz się na mnie jak na jakiegoś niebieskiego smoka? - powiedziała zniecierpliwiona.
Skąd się tutaj wzięłaś? Pojawiłaś się nagle pół roku temu i równie nagle zniknęłaś. To Ciebie ścigały te samochody? - powiedział chłopak kiedy w końcu odzyskał głos.
Tak mnie. Jednak nie złapały, jak widać. Nie mogłam się pokazać tutaj znów zbyt szybko, bo obserwowali tą okolicę. Potrzebuję twojej pomocy – powiedziała niespodziewanie ciepło.
Michał przez chwilę stał zamyślony jakby walczyły w nim dwa zdania. Po chwili spojrzał na dziewczynę i powiedział:
Może się rozbierzesz? - powiedział najbardziej spokojnym głosem jaki udało mu się wydobyć.
Heh, przewidywałam możliwość rozbierania, lecz nie tak szybko – powiedziała z uśmiechem zdejmując płaszcz.
Na razie płaszcz wystarczy – powiedział z uśmiechem chłopak.
Jak chcesz. Szkoda – odpowiedziała z udawanym smutkiem w głosie. Po czym od razu się uśmiechnęła.
Zapraszam do mojego pokoju – zawołał Michał, który już był w połowie korytarza.
Dziewczyna poszła za nim, kiedy doszli do końca korytarza, skręcili w lewo w stronę pokoju chłopaka. Dziewczyna weszła pierwsza, a Michał za nią zamykając drzwi. W pokoju było dość czysto, biorąc pod uwagę to jak zwykle wygląda, to nawet bardzo czysto. Wystarczyło tylko pościelić łóżko i było w sam raz. Michał pokazał nieznajomej, aby usiadła na łóżku a on sam usiadł na fotelu, który przyciągnął sprzed biurka. W końcu miał okazję przyjrzeć się jej w normalnych warunkach. Miała czarne i lśniące loki, które podskakiwały przy każdym ruchu głowy. Następnie chłopak zwrócił uwagę na jej usta. Wilgotne i lśniące od pomadki, sprawiające wrażenie ciepłych i przyjemnych. Na swój sposób, to nawet ładna jest – pomyślał przez chwilę Michał. Miała na sobie niebieską bluzkę, która była trochę zbyt krótka i odsłaniała kawałek brzucha, lecz dobrze podkreślała jej niesamowite oczy. Na nogach miała założone sprane dżinsy. Po całym rozeznaniu Michał dał jej ocenę 5 na 6. Chłopak zaczął:
Może zanim zaczniemy, to zdradzisz mi swoje imię, na użytek naszej rozmowy – powiedział swobodnym głosem.
Skoro na użytek rozmowy to może być. Mam na imię Adrianna, dla Ciebie Adi - powiedziała z figlarnym uśmieszkiem na ustach.
Miło mi. Ja jak pewnie wiesz mam na imię Michał. Skoro już mamy wstęp za sobą, przejdźmy do części właściwej – powiedział poważnym głosem chłopak.
Tak, też tak myślę. Im szybciej to załatwimy tym lepiej – zrobiła pauzę. - Potrzebuję twojej pomocy. Jak zapewne wiesz, za pół roku zostanie odpalony serwer Sword Art Online…
Oczywiście, że wiem. Cały internet się tym podnieca. Moim zdaniem bezpodstawnie. - przerwał jej Michał.
Nie przerywaj mi, nie lubię tego. Jak już mówiłam, za pół roku serwer wystartuje, a miliony graczy się zaloguje do gry. Nie można do tego dopuścić. Jeśli pozwolimy im się zalogować to większość zginie – powiedziała śmiertelnie poważnym głosem Adi.
Jak to zginie? Niby z jakiej racji? Przecież jak komuś się nie będzie gra podobała to wystarczy się wylogować. - powiedział Michał nie do końca przekonany.
Adrianna spojrzała mu w oczy, a on od razu zrozumiał, że ona mówi prawdę. Przynajmniej tak się jej zdaje. Po chwili milczenia zabrał ponownie głos:
Dlaczego twierdzisz, że mieli by zginąć? Kto miałby ich zabić? - zapytał spokojnym głosem.
Kto? Bezpośrednio SAO, pośrednio jego twórca. Brałam udział w beta testach tej gry. W czasie testów nagle zniknął wszystkim graczom przycisk wylogowania. Większości wydawało się, że to zwykły bug, bo po kilkunastu minutach przycisk powrócił. Organizatorzy testów przeprosili nas i podtrzymywali w przekonaniu, że to bug. Z początku w to uwierzyłam, lecz później udało mi się włamać na serwer SAO i tam znalazłam informacje, że to nie był bug, lecz zaplanowany element gry. Twórca gry ma zamiar uwięzić graczy w wirtualnym świecie i zmusić do przejścia tej gry. Jeśli ktoś zginie w SAO, zginie również w prawdziwym świecie, NervGear usmaży mu mózg. Jeśli ktoś z zewnątrz, będzie chciał zdjąć NervGear, zareaguje on tak samo jak przypadku śmierci w grze.
To nie można napisać o tym w internecie? Nagłośnić jakoś tą sprawę? - zapytał chłopak.
Niestey, próbowałam umieścić to w internecie, lecz od razu moje wiadomości są usuwane. Nie wiadomo w jaki sposób im to się udaje, lecz nie mogę za pomocą internetu tego zdziałać. A osobiście nie mogę się poruszać po innych miejscach, bo od razu pojawiają się nie wiadomo skąd ludzie, których widziałeś podczas naszego pierwszego spotkania – opowiedziała spokojnie Adi.
Michał siedział zdumiony tym co usłyszał. On nie miał nigdy zamiaru grać w tą grę ale wyobraził sobie miliony ludzi, którzy zginą przez tą grę. Po chwili powiedział:
To do czego ja Ci jestem potrzebny?
Potrzebuję, abyś opracował dla mnie program dzięki, któremu uda mi się włamać na serwer SAO i zainstalować na nim wirusa, który zniszczy tą grę. Słyszałam, że jesteś jednym z najlepszych hakerów, choć dla Ciebie to tylko hobby i nie czynisz nikomu szkód. Wirusa opracowałam sama. Zablokuje NervGeary i zamknie dostęp do serwera SAO. Próbowałam się ponownie włamać na ich serwer, lecz wprowadzili dodatkowe zabezpieczenia, których ja nie potrafię obejść. Jednak wierzę, że ty dasz radę – powiedziała z zapałem w głosie.
Chłopak siedział zdumiony, tym o co ona go poprosiła. Nie wiedział, czy da rade przełamać się przez takie zabezpieczenia, lecz nie mógł pozwolić na to, aby tyle ludzi zginęło.
Dobrze, postaram się napisać dla Ciebie odpowiedni program. Mam nadzieję, że uda się zapobiec temu szaleństwu – powiedział drżącym głosem.
Dziękuję Ci, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę – odpowiedziała z promiennym uśmiechem na twarzy.
Sponio, dam z siebie wszystko. Wiesz co, jest już dość późno. Może lepiej zostań na tę noc u mnie. Wolałbym, żebyś znów nie zniknęła – powiedział nieśmiało Michał.
Miałam nadzieję, że to zaproponujesz. Póki jestem u Ciebie w domu nic mi na razie nie grozi – powiedziała uśmiechając się szeroko.
Poczekaj przyniosę Ci jakieś ciuchy mojej mamy do spania.
Michał wyszedł i skierował się do sypialni rodziców. Po chwili znalazł starą piżamę swojej mamy. Wziął, także pościel dla siebie. I udał się w stronę swojego pokoju, zostawiając po drodze pościel w salonie. Kiedy wszedł do swojego pokoju, Adi leżała na jego łóżku. Kiedy zobaczyła, że wszedł, wstała i wzięła od niego ubrania. Michał powiedział:
Gdybyś potrzebowała łazienki to łazienka jest naprzeciwko mojego pokoju. Gdyby Ci było potrzeba czego innego to ja będę spał w salonie.
Dzięki – odpowiedziała krótko.
No to życzę dobrej nocy – powiedział Michał z uśmiechem i skierował się w stronę drzwi.
Kiedy był tuż przy nich, usłyszał za sobą ruch. Odwrócił się, nie zdążył nic zobaczyć tylko poczuł, że ktoś łapie go za głowę i nagle, bez ostrzeżenia całuje. Michał stał zamurowany patrząc na zamknięte oczy Adi. Czuj ją całym sobą. Jej usta była mięciutkie i smakowały słodką pomadką. Były również tak ciepłe, że Michał zastanawiał się czy go parzą czy to tylko takie uczucie.
Po chwili odsunęła się. Spojrzała mu w oczy i powiedziała ciepło:
Dziękuję za wszystko.
Po tych słowach odwróciła się i Michał zrozumiał, że ma już wyjść. Kiedy już się położył w salonie, nie mógł zasnąć, bo wciąż widział przed oczami wizję świata, z którego nie można uciec. Świata, w którym nic nie jest prawdziwe, lecz wszystko może się zdarzyć. Można zginąć na każdym kroku i nie można z niego uciec. Wyobraził sobie miliony przerażonych graczy, którzy dowiadują się, że zostali oszukani i uwięzieni w grze, na którą tak wielu czekało. Michał leżał zagłębiony w ponurych myślach usłyszał, że ktoś idzie przez korytarz. Po chwili pojawiła się Adi, która w księżycowym świetle wyglądała nieziemsko pięknie. Uklęknęła przy łóżku, spojrzała Michałowi w oczy i powiedziała:
Nie mogę tam zasnąć. Mogę zostać tutaj z tobą – zapytała cicho.
Michał była zamurowany tym pytaniem. Jednak szybko ochłonął i odpowiedział:
Jasne. Jakoś się zmieścimy w dwójkę.
Po tych słowach zrobił miejsce dla dziewczyny, oddał jej swoją poduszkę, a z podłogi podniósł drugą. Adi położyła się obok niego i po chwili się do niego przytuliła wtulając głowę w jego pierś. Michał czuł bijące od niej ciepło i kobiecość. Czuł jej miękką skórę, która drażniła jego własną. Jej włosy pachniały czymś czego, on nie potrafił zidentyfikować, lecz wiedział, że przez długi czas nie zapomni tego zapachu. Po chwili poczuł, że czyjaś malutka i ciepła ręka wślizgnęła się pod jego koszulkę i masowała jego tors. Spojrzał na dziewczynę i chciał coś powiedzieć, lecz ona nie dała mu nic powiedzieć i zamknęła jego usta pocałunkiem. Nie przerywając położyła się na Michale. Czuł ja całym sobą. Czuł jej rozpalone ciało i wiedział co się za moment wydarzy. Przez moment chciał to zatrzymać, lecz ona nie pozwalała na to. Całowała go namiętnie i z uczuciem, tak jakby to była ostatnia rzecz jaką robi w tym życiu. Michał zaniechał prób zatrzymania tego co się dzieje i poddał się całkowicie woli Adi. A niech się dzieje, co ma się dziać., przemknęło mu przez myśli i odwzajemnił pocałunek.
Kiedy Michał obudził się rano, jej już nie było. Ani w salonie, ani w jego pokoju. Zniknęła ponownie, lecz on miał teraz pewność, że to nie był sen.

Miesiąc przed startem SAO

Michał siedział u siebie w pokoju. Program dla Adi skończył trzy dni temu, lecz nie wiedział jak go jej dostarczyć. Pomyślał, że ona pojawi się po niego we właściwym czasie, lecz to czekanie było nie do zniesienia. Wszystko co mówiła dziewczyna okazało się prawdą. SAO naprawdę, było pułapką, która może zabić tysiące, a nawet miliony osób. Nad programem pracował nieprzerwanie przez około cztery miesięcy. Dopiero dwa tygodnie temu udało mu się złamać zabezpieczenia, serwera i włamać się do głównego komputera, który steruje grą. Napisanie programu zajęło mu te dwa tygodnie, lecz teraz był on gotowy i zdatny do użytku. Czekał jedynie na użytkownika. A ten takowy się nie pojawiał.
W końcu Michał doczekał się dzwonka do drzwi. Poszedł od razu otworzy i ujrzał za
nimi tą, na którą tak czekał. Dziewczyna objęła go i pocałowała na przywitanie. Później od razu zdjęła płaszcz i udała się do jego pokoju. On ruszył za nią i zamykając wszystkie drzwi. Kiedy oboje weszli do jego pokoju, ona powiedziała:
Zmiana planów. Akcja musi się odbyć u Ciebie. Mój dom odpada. Nie ważne dlaczego – powiedziała szybko przewidując jego pytanie.
Michał widząc, że nie ma sensu się sprzeczać odpowiedział:
Niech będzie. Kiedy zamierzasz zainstalować wirusa? - zapytał siląc się na spokojny ton.
Kiedy? - zamyśliła się. - Myślę, że dzisiaj. I tak już lepiej się nie przygotujemy.
Może być i dzisiaj – wzruszył ramionami Michał. Pokazał jej fotel przed komputerem i powiedział – No to bierz się do roboty.
Wstała, wyciągnęła z płaszcza pen-drive i usiadła przed komputerem. Przez początkowe fazy szło całkiem nieźle. Udało im się włamać do głównego komputera i Adi rozpoczęła wgrywanie wirusa, kiedy wszystko zaczęło się psuć. Na ekranie wyskoczyła odmowa dostępu do serwera i wgrywanie zostało przerwane. Michał zdziwiony złapał za klawiaturę i próbował z powrotem się włamać do SAO, lecz było to niemożliwe. Ktoś wprowadził nowe zabezpieczenia, pięć miesięcy pracy poszło na marne.
Wtedy usłyszeli huk. Ktoś wyważył frontowe drzwi. Michał szybko zgasił komputer, wstał, złapał Adi i wepchnął ją w kąt, a on sam zasłonił ją ciałem. Nie musieli, długo czekać. Do pokoju wtargnęło trzech ludzi w maskach. Odezwał się ten najbliższy:
Oddaj nam dziewczynę albo pożałujesz – warknął w jego stronę.
Niby dlaczego miałbym ją wam oddawać? - zapytał stanowczym głosem Michał.
Dlatego, że szukamy jej od roku, gdyż chce zniszczyć arcydzieło wśród gier RPG. Wiemy, że współpracowałeś z nią w ramach włamania się na serwer SAO i zablokowania go. Jednak nasz szef potrzebuje tylko jej, do Ciebie nic nie mamy – zapewnił.
Nie oddam wam jej. Po moim trupie – krzyknął chłopak.
W sumie trupa potrzebujemy. Jednak masz to szczęście, że nie twojego – powiedział mężczyzna ze śmiechem w głosie. - Odsuń się.
Nigdy! - krzyknął Michał.
Po tych słowach mężczyzna skinął na dwóch swoich towarzyszy. Rzucili się na Michała we dwóch, a ten trzeci złapał wyrywającą się Adi i ruszył z nią w stronę wyjścia. Ona kopała, biła go, gryzła oraz drapała, lecz on był nieugięty i siłą wyciągnął ją z mieszkania. Kiedy po raz ostatni ich oczy się spotkały krzyknęła:
Michał, obiecaj mi, że przejdziesz tą grę! Musisz ją przejść! - krzyczała rozpaczliwie.
Obiecuję! Nie martw się, pokażę im! - odkrzyknął, walcząc z dwoma mężczyznami naraz.
To była ostatnia rzecz jaką Michał zapamiętał, bo w tym czasie dostał czymś ciężkim w głowę i utracił przytomność. Obudził się dwie godziny później. Tak samo jak rok temu, nie pozostała żadnych śladów walki. W pokoju panował porządek, drzwi frontowe były na swoim miejscu, na głowie nie było żadnego urazu. Jedyne czego brakowało to Adi. Adi i brak nadziei na ocalenie tych wszystkich, którzy zalogują się do SAO.

Dzień startu SAO

Michał siedział samotnie w swoim pokoju pogrążony w ponurych myślach i przepełniony poczuciem pustki i bezsiły. Jednak w jego sercu tliła się, także żądza zemsty. Zemsty na tych, którzy są odpowiedzialni za to co się za moment stanie. Za to co zrobili Adi. Michał już wcześniej pożegnał się z rodzicami. Nie zrozumieli jego intencji, lecz niezbyt się tym przejęli, gdyż przyzwyczaili się do takiego zachowania ich syna. Chłopak pogodził się z myślą, że to ostatnie jego minuty w tym świecie. Mimo to nie poddał się. Przez cały czas ma nadzieję na pomyślne przejście gry. Wstał, otworzył okno i zaczął pochłaniać otaczające go obrazy. Nigdy wcześniej nie doceniał tego, że życie jest darem. Nie rozumiał tych, którzy ta mówią. Teraz jednak rozumie. Cieszył się tym, że może widzieć wszystkie otaczające go rzeczy. Może oddychać powietrzem i czuć na twarzy chłodny powiew wiatru. To wszystko wydawało się dla niego do tej pory zwyczajne i nieznaczące. Teraz jednak wie, że to co jest najbardziej pozorne i nieznaczące, jest dla nas najbliższe i najważniejsze. Bez tego nasza egzystencja nie miałaby sensu. Kiedy rozmyślał w ten sposób z jego oczu zaczęły toczyć się łzy. Łzy wściekłości, bezsiły i zawodu. Nie zatrzymywał ich, pozwolił im swobodnie płynąć i skapywać na podłogę. W końcu poczuł, że nadchodzi ten czas i nie należy go przeciągać. Rozejrzał się po swoim pokoju i zrozumiał, że w tych czterech ścianach było zamknięte całe jego życie, że to miejsce było dla niego najważniejszym miejscem na całej Ziemi, że tylko tutaj czuł się swobodnie i dobrze. Michał chwycił NervGear i przez chwilę wpatrywał się w niego. Mimowolnie uśmiechnął się. Jednak to życie nie było wcale takie złe – pomyślał. Szkoda, że dla mnie skończyło się tak szybko. Żałuję tego, co mogłem zrobić, a nie zrobiłem, gdy miałem czas. Żałuję, że nie powiedziałem tych rzeczy, które należało powiedzieć. Żałuję, że w tym momencie moje życie dobiegło swego kresu. Rzucił ostatnie spojrzenie na prawdziwy świat i nałożył NervGear na głowę, aby zagłębić się w przygodzie Sword Art Online.[/spoiler]

Jak się chwali xD Pozdrawiam i witam ponownie :smiley: