To może Bleach: licealista, który dotychczas mógł tylko widzieć duchy i z nimi rozmawiać w pierwszym odcinku niechcący odbiera całą moc jednej z shinigami(bóg śmierci). Od tej chwili bohater musi wykonywać za nią powierzone jej zadania, czyli zwalczać pożeraczy dobrych duchów. Choć potem schodzi to na dalszy plan.
Shingeki no Kyojin: chyba nie trzeba nic opisywać.
Może spróbujesz produkcji amerykańskiej?
Awatar: Legenda Aanga: nastoletnie rodzeństwo z Plemienia Wody wydobywa z bryły lodu 12-letniego chłopca o imieniu Aang, który okazuje się być magiem powietrza i dawno zaginionym awatarem(Awatar, strażnik pokoju na świecie, rodzi się raz na pokolenie i jako jedyny jest w stanie władać wszystkimi żywiołami, pozostali magowie mogą panować tylko nad jednym). Główny bohater wkrótce dowiaduje się, że nieświadomie zahibernował się na sto lat, nie żyją wszystkie bliskie mu osoby a świat, który tak bardzo go potrzebował jest bliski podbicia przez Naród Ognia(stylizowany na Japonię). Teraz musi nauczyć się władać pozostałymi trzema żywiołami i jak wejść prawidłowo w stan awatara, dający mu jeszcze większe moce oraz przywrócić pokój na świecie. Kontynuacją jest Legenda Korry.
Jak już mówiłem jest to produkcja amerykańska; wszystko jest tu ugrzecznione więc nie uświadczysz kałuż krwi i brutalności. Mimo to serial powinien być miłą odmianą, ponieważ bohaterom wystarczy jeden bądź parę naprawdę szybkich gestów by stworzyć kulę ognia, tornado itp. oraz nie ma pięciominutowego wyjaśniania, jakiej to techniki użył przeciwnik/bohater.