Opowieść wyrwana ze środka kontekstu… okej! Będzie scena walki. Ostateczna umka zawsze dająca zwycięstwo twojej OC’ce [nazwa dowolna, nazwijmy ją Staś na potrzeby opisu sytuacji xD]
Staś stoi w pozycji gotowej do ataku, w dłoni trzyma miecz w kształcie gwiazdy 4 ramiennej (Rękojeść z 3 ramion i jedno długie ramie jako ostrze). Naprzeciw niej stoi jej największy wróg [wymyśl imię, na potrzeby sceny będzie “Jaś”] Jaś trzyma ten sam miecz ale w innych kolorach (Jaś to Alter-ego Stasia… Czerwono czarna lolita lub jakaś gotka ) Mierzą się wzrokiem, obie są dość poszarpane, walka trwała dość długo
DIALOG:
Jaś- Stasia… za długo już to trwa… Zakończmy to!
Staś- Zgadzam się Jasiu…
Obie- Sekretna technika gwiezdnego rycerza: Excalibur…! (jeden dymek jbc. ) [Nazwa oczywiście może zostać zmieniona]
Staś- Światłości!
Jaś- Ciemności! [Jakiś wygląd nie wiem miecz się jarzy bardziej czy coś ]
Zderzenie postaci, klingi razem i postacie po obu stronach złowrogie spojrzenia i rzut na ciała obojga, poszarpane ubrania takie tam… Pasuje?