Chyba najczęstsze pytanie dotyczące Death Note.
Z początku chciał być sędzią sprawiedliwości i nawet mu to wychodziło. Karał najgorszych przestępców, którzy “zasługiwali” na śmierć za swoje czyny. Lecz gdy tych zabrakło, czy przestał zabijać? Nie, zaczął karać śmiercią coraz mniejsze zbrodnie i przestępstwa.
FUSQU dobrze napisał, takie pokrętne i chore poczucie sprawiedliwości nie można nazwać czymś dobrym. Nikt nie odmawia mu dobrego zamiaru, lecz po drodze trochę się w tym pogubił. Zboczył ze ścieżki, którą sobie wytyczył. Nie w taki sposób powinno wymierzać się sprawiedliwość. (Sam jestem za karą śmierci w określonych przypadkach, ale w wielu przypadkach sądzę też, że nie powinno zwalczać się zła złem).
No i był niezrównoważony psychicznie. Jakim inteligentnym gościem by nie był, na pewno nie wszystko w głowie miał na swoim miejscu.
Więc, żeby się nie rozpisywać zbytnio, postępowanie zdecydowanie na minus.