Ehh, typowy opis kogoś, kto się na idolkach mało zna, tym bardziej na Love Live.
Na wstępie powiem, że to nie jest historia akcji i nie będą tutaj latać na karabinach zamiast z nich strzelać, to nie o to chodzi w Love Live.
Tytuł to tak zwany alternatywny set do głównego tytułu
Love Live! The School Idol Project.
Co to znaczy alternatywny set? Universum (świat) tego anime jest taki sam jak jego odpowiednik, z tym, że historia dzieje się w innym czasie niż jego odpowiednik (rzadko dzieje się w tym samym czasie) i opowiada historię innych bohaterów (często bohaterowie z odpowiednika mogą się pojawić w alternatywnym tytule w formie wzmianki lub głębokiego nawiązania, ale rzadko osobiście).
Cały Love Live to nie jest zwykła i głupiutka komedyjka pokazująca nudne życie nastolatek, które mają lekko absurdalne marzenie zostać szkolnymi idolkami na skalę krajową, tak jak to wielu ludzi uważa. Owszem, to jest głównym celem bohaterek, ale anime ma na celu przedstawienie właśnie relacji między tymi bohaterkami. Każda postać jest inna i ma specjalny charakter, nie są one do siebie dopasowane, a mimo tego potrafią się ze sobą zgodzić i stworzyć zespół, w którym przewijają się różne emocje.
I właśnie w przypadku Sunshine!! to skupia się już bardziej na bohaterkach (z tego względu, że jest bardzo mało odcinków, więc nie ma tutaj za dużo scen z treningów, a tym bardziej z występów tak jak to było w odpowiedniku) ich uczuciach i relacjach.
To jest właśnie Love Live i to jest w tych tytułach piękne, a nie to, że są idolki i sobie tańczą na scenie i się wyłupiają.
No ale, żeby to dostrzec to trzeba samemu najpierw do tego dojrzeć i obejrzeć tryliard innych serii tak jak ja.
W porównaniu do swojego odpowiednika Sunshine!! według mojej opinii jest lepszy, historia jest bardziej ciekawa, dziewczyny są przede wszystkim fajniejsze i ładniejsze no i nie mają już tak łatwo jak dziewczyny z odpowiednika (czyli team Honoki), ale słabo jest to tutaj pokazane ze względu na ograniczony czas antenowy i tak naprawdę wszystko wygląda na łatwo i gładko przebiegające, wręcz mógłbym to nazwać bajką, a niektóre momenty były “cudem” tak jak to nazwała Chika.
Jeśli ktoś szuka anime o idolkach po to by posłuchać muzyki i popatrzeć jak sobie tam tańczą na scenie, to przypominam, że Love Live nie jest od tego. Zresztą żadne anime, które oglądałem o idolkach nie jest od tańczenia i słuchania muzyki, więc nic konkretnego takiej osobie nie polecę.
Zdecydowanie polecam z sezonu letniego tego Love Live’a, tym bardziej, jeżeli widziało się pierwotną historię.