
Feitan
New member
Wyszukiwarka pokazała, że wolne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://vignette1.wikia.nocookie.net/yurionice/images/8/87/Yuri!!!onIce1.jpg/revision/latest/scale-to-width-down/310?cb=20161120111637&path-prefix=pl
"Anime Yuri!!! on Ice opowiada o Japońskim, profesjonalnym łyżwiarzu figurowym Katsukim Yurim. Po porażce w Finale Grand Prix przygnębiony wraca do rodzinnego miasta Hasetsu, zastanawiając się nad porzuceniem kariery. Po karuzeli wydarzeń Yuri spotyka swojego idola Victora Nikiforova . Okazuje się, że Nikiforov postanowił zawiesić karierę, by zacząć trenować Yuriego. I tak jesteśmy świadkami narodzin nowej nadziei Japoni na Grand Prix." - wiki
No to teraz słówko ode mnie.
Po seansie byłam zachwycona. Teraz, na samą myśl o anime, jestem zachwycona. Tak, to dobre anime, chociaż wątek homo może odstraszyć. Okej, może i anime typowo babskie (bo w sumie łyżwiarstwo figurowe i shounen ai, to takie hurr durr niemęskie). Na początku nawet kisłam, bo kolejna sportowa seria i to w dodatku o łyżwiarstwie, więc byłam przekonana, że nic dobrego z tego nie może wyjść, ale miło (oj bardzo) się rozczarowałam.
Sama postać Yuriego jest już interesująca. Może tylko dlatego, że z jego charakteru wynikają najśmieszniejsze wątki. Ale miło się patrzyło na tego grubaska (okee, później się wylaszczył, ale jako grubasek był najlepszy).
Choreografie, jakie prezentowali łyżwiarze, czasami aż przyprawiały mnie o ciarki. I tutaj moim faworytem był Eros. Chociaż Agape też dawało radę.
I przede wszystkim to co mnie urzekło najbardziej, czyli muzyka. Już sam opening (który to był głównym powodem tego, że zdecydowałam się w ogóle “stracić” czas na to) był cudowny.
Czekam na kolejny sezon, o ile taki w ogóle postanie (niedługo specjal “Juri on ice”, pragnę xD).
Takie mocne 8/10.
https://vignette1.wikia.nocookie.net/yurionice/images/8/87/Yuri!!!onIce1.jpg/revision/latest/scale-to-width-down/310?cb=20161120111637&path-prefix=pl
"Anime Yuri!!! on Ice opowiada o Japońskim, profesjonalnym łyżwiarzu figurowym Katsukim Yurim. Po porażce w Finale Grand Prix przygnębiony wraca do rodzinnego miasta Hasetsu, zastanawiając się nad porzuceniem kariery. Po karuzeli wydarzeń Yuri spotyka swojego idola Victora Nikiforova . Okazuje się, że Nikiforov postanowił zawiesić karierę, by zacząć trenować Yuriego. I tak jesteśmy świadkami narodzin nowej nadziei Japoni na Grand Prix." - wiki
No to teraz słówko ode mnie.
Po seansie byłam zachwycona. Teraz, na samą myśl o anime, jestem zachwycona. Tak, to dobre anime, chociaż wątek homo może odstraszyć. Okej, może i anime typowo babskie (bo w sumie łyżwiarstwo figurowe i shounen ai, to takie hurr durr niemęskie). Na początku nawet kisłam, bo kolejna sportowa seria i to w dodatku o łyżwiarstwie, więc byłam przekonana, że nic dobrego z tego nie może wyjść, ale miło (oj bardzo) się rozczarowałam.
Sama postać Yuriego jest już interesująca. Może tylko dlatego, że z jego charakteru wynikają najśmieszniejsze wątki. Ale miło się patrzyło na tego grubaska (okee, później się wylaszczył, ale jako grubasek był najlepszy).
Choreografie, jakie prezentowali łyżwiarze, czasami aż przyprawiały mnie o ciarki. I tutaj moim faworytem był Eros. Chociaż Agape też dawało radę.
I przede wszystkim to co mnie urzekło najbardziej, czyli muzyka. Już sam opening (który to był głównym powodem tego, że zdecydowałam się w ogóle “stracić” czas na to) był cudowny.
Czekam na kolejny sezon, o ile taki w ogóle postanie (niedługo specjal “Juri on ice”, pragnę xD).
Takie mocne 8/10.
Ostatnia edycja: